Można by się zastanowić kto przeżywa większy dramat - matka, która musiałaby przyznać się do zdrady; ojciec, który wcale może nim nie być w aspekcie genetycznym; czy dziecko, które

Dołączył: 2012-02-19 Miasto: Toruń Liczba postów: 1485 18 maja 2014, 15:01 Znam go tak naprawdę od dawien dawna na początku z widzenia,później pracowaliśmy razem przez pół roku,poznaliśmy się trochę, jego zwolnili bo pił i nie przychodził do pracy.,, D. jest alkoholikiem, już teraz nie pijącym ale alkoholikiem zostanie to końca życia., Kilka miesięcy temu wrócił z odwyku, i to wtedy się zaczęło, zaczął pisać co tam w pracy od kiedy pracowaliśmy razem miałam z nim bardzo dobry kontakt, wiec jest całkiem inny niż wszyscy, wiecie jacy są faceci,jak nikogo nie ma to przyjdą i pogadają, a jak już ktoś jest to popisówa na całego, a on nie,czy ktoś jest czy nie on zawsze zachowuję się tak naprawdę wspaniałym mężczyzną,kochanym,mądrym, miłym, opiekuńczym. W jego towarzystwie czuję się wspaniale. Siostra zna go lepiej niż ja i dużo mi o nim opowiadała,mówiła że swoje dziewczyny traktuje jak księżniczki, i ja to widzę chociażby po sobie, ale kilka lat temu zdarzyło się coś o czym nie mogę zapomnieć, przy każdym spotkaniu z nim to co się wtedy stało do mnie wraca, mój D. pod wpływem alkoholu spowodował wypadek, dziewczyna która z nim jechała nie przeżyła wypadku., , wszyscy mi mówią że mam się tym nie przejmować, że gdyby nie chciała z nim pojechać to by nie pojechała, ale ja nie potrafię. Przecież jej nie brać, Nie wiem co mam robić, boję się również jego alkoholizmu, zawsze powtarzałam sobie że nie chcę mieć nic wspólnego z alkoholem(mój ojciec jest alkoholikiem),naprawdę nie wiem co mam robić, z jednej strony wiem że nie znajdę już takiego wspaniałego faceta jak on a z drugiej jego przeszłość nie daję mi spokoju, co ja mam robić? Dołączył: 2013-08-19 Miasto: Warszawa Liczba postów: 517 18 maja 2014, 22:58 Fuffa napisał(a):Nie wiem, czy związałabym się z alkoholikiem- sporo się napatrzyłam w ośrodku odwykowym. W ciągu życia nauczyłam się jednego- (pewnie to zabrzmi okropnie, ale trudno)- każdy zasługuje na drugą szansę, ale niekoniecznie JA właśnie muszę ją dawać...Dokładnie. Nie jestem aż tak humanitarna i zbyt sobie cenię swoje zdrowie psychiczne na takie chyba też bym sobie odpuściła poważny związek z takim facetem. Dołączył: 2012-08-16 Miasto: Częstochowa Liczba postów: 4861 18 maja 2014, 23:56 ANULA51 napisał(a):nie sluchaj nikogo idz za glosem serca bo widze ze tu jest pelno dziewczyn co jadem pluje na chlopaka Tu nie chodzi o plucie jadem, ale sorry, facet zabił człowieka przez swoją głupotę, to nie jest błachostka o której można zapomnieć, ja bym zawsze miała w głowie że mój ukochany zniszczył komuś życie, czyli rodzinie dziewczyny Dołączył: 2008-03-05 Miasto: Annaja Liczba postów: 312 19 maja 2014, 02:28 Alkoholizm jest chorobą ,myślenie osób uzależnionych jest zaburzone, ci ludzie nie działają sie ile czasu nie pije,czy chodzi na mityngi AA ,czy należy do jakiejś wspólnoty ,wtedy jest mniejsza szansa ,że wróci do nałogu . W tej chorobie są nawroty .Republika emituje program 12-ty Krok poczytaj Byś moze to ,że zabił tę dziewczynę wstrząsnęło nim na tyle ,ze juz nie weżmie alkoholu do może . Edytowany przez JzBeata 19 maja 2014, 02:43 Dołączył: 2008-10-16 Miasto: Lodówka Liczba postów: 1726 19 maja 2014, 07:22 (Elza) napisał(a):Ludzie sięzmieniaja... w końcu jest po odwyku. Ja bym dała szansę... Ale JEDNĄ! ludzie sie NIE zmieniaja. Ludzie staraja sie panowac nad slabosciami ale e odpowiedniej sytuacji , w odpowiednim czasie zawsze wychodzi z nich praedziwy charakter. Dołączył: 2012-05-11 Miasto: Gliwice Liczba postów: 5431 19 maja 2014, 07:41 ''wiem że nie znajdę już takiego wspaniałego faceta jak on''litości dziewczyno ! Dołączył: 2013-04-05 Miasto: Zielona Góra Liczba postów: 1973 19 maja 2014, 08:17 A gdyby zamiast tej dziewczyny jechało z nim Wasze dziecko? Po alkoholu się nie prowadzi. Nie tylko pije, ale jeszcze jest nieodpowiedzialny. Masz w domu już jednego alkoholika. Wiesz jak to wygląda. I musisz pamiętać, że ludzie sie nie zmieniają dla kogoś, tylko dla siebie. Zmieni się, jeśli do tej pory, pod Twoim wpływem tego nie zrobił? Jakie będziesz miała życie Ty i Wasze dzieci, jeśli się nie uda i On nie będzie chciał przestać? Chcesz ryzykować Swoje życie? Jedyne życie? Bereniczkaa 19 maja 2014, 09:36 alkoholizm to choroba.... w której często zdarzają się alkoholików, którzy szli na odwyk i spędzali na trzeźwo kilka lat, zakładali rodziny, tylko po to, żeby po kilku latach zapić się na jednak potwierdza się w Twoim przypadku, że dziewczyny lgną do takich mężczyzn, jakimi byli ich ojcowie. błagam, zostaw go.. nie niszcz sobie życia. zasługujesz na spokój u boku kogoś, kto nie jest alkoholikiem. meryZpakamery 19 maja 2014, 09:57 Hasło klucz : twój tata ma problemy z się idealnie w schemat osoby współuzależnionej, która podświadomie dąży do związku z uzależnioną osobą!Rzuć chłopaka, nawet z nim nie zaczynaj, bo powielisz schemat z domu!A potem zapisz się na terapię dla DDA. Pomoże Ci zrozumieć, dlaczego podjęłaś najlepszą decyzję w życiu i nie związałaś się z tym gościem. Chrzań zdanie innych, to jest Twoje życie, Twoja przyszłość - nie ich! Alkoholik - to krzyż na całe życie. Masz siłę go nosić?? I gość będzie najcudowniejszym księciem z bajki...aż znowu zacznie pić. Potem będzie "płacz wódki" i kajanie się. Potem odwyk. Potem znowu książę z bajki...i tak w koło. Zero stabilizacji. Zero pewności, że nie zacznie pić. Zero normalnego życia. Nie daj się w to wmanewrować!! Szkoda życia. Dołączył: 2008-03-11 Miasto: Kraków Liczba postów: 2023 19 maja 2014, 10:22 To mniej ważne czy on się zmieni czy nie. Ale jako córka alkoholika w żadnym wypadku nie powinnaś się wiązać z kolejnym alkoholikiem, pijący czy nie- to bez różnicy. Nikt nie jest w stanie Ci zagwarantować, że on kiedyś znowu nie sięgnie po alkohol. Bardzo możliwe, że nie poradzisz sobie gdyby Twój partner znów zaczął pić. Myślę, że wykazujesz dużo cech DDA. Najlepiej przepracuj z jakimś dobrym psychologiem czy terapeutą zajmującym się tym tematem swoje relacje z ojcem. To nie prawda, że nigdy już nie spotkasz takiego faceta. Wspaniałych mężczyzn jest wbrew pozorom całkiem sporo:). Dołączył: 2013-01-07 Miasto: Gdańsk Liczba postów: 63 19 maja 2014, 10:45 Psychologia mówi tak, że kobiety wybierając sobie partnera, często, ale nie zawsze wybierają podobnego do swojego ojca, i teraz Ty zastanów się jaką masz pewność, że nie będziesz miała w przyszłości "powtórki z rozrywki" bardzo nie przyjemnej. Są osoby, które naprawdę z alkoholu się wyleczyły, ale mimo wszystko są alkoholikami dalej. Zastanów się, czego chcesz od życia ? czy wiążąc się z Tym człowiekiem, spełnisz się poprzez pomaganie mu w walce z alkoholem ? może gdzieś głęboko w Tobie są wyrzuty, że Twój ojciec pił przez Ciebie, że mogłabyś mu pomóc etc (to wszystko tylko domniemania) i teraz chcesz związać się z nim, ze świadomością, że po odwyku jest jeszcze dużo pracy przed nim. A ten obraz, który do Ciebie wraca, to trauma, będziesz już ją miała zawsze, uwierz mi. Nie chcesz być dziewczyną wolną, od tych złych myśli ? Chcesz, dlatego nie wiąż się z nim, znajdziesz sobie takiego. Psychologia znowu mówi, że i tak zrobisz co chcesz, chyba że forum internetowe będzie miało, na Ciebie wpływ. Ale zobacz jak dużo osób się odezwało, i pomyśl bardzo rozsądnie, myśl głową nie sercem, bo będziesz nieszczęśliwa.

zaczęłam korzystać z tindera. moja koleżanka na niego natrafiła na tinderze - rozmawiali dwa razy. powiedzaił, jej że sam niewie po co założył konto. że sam nie wie czego chce. że na razie robi to co on chce. nawet nie wie czy chce kogoś mieć. ale jak ktoś się napatoczy to jasne.sam nigdy nie napisze pierwszy. tzn do mnie 2-3

Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2016-06-07 08:18:49 Ostatnio edytowany przez (2016-06-07 08:41:23) Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-06-07 Posty: 2 Temat: Nie wiem czy chce z nim byćWitam mam 21 lat , cale zycie przed soba. Czuje ze marnuje je z obecnym parnterem. Jesteśmy ze sobą Na początku to on bardzo się o mnie starał chciał ze mną być, kiedy zgodziłam się z nim być bylo wszystko dobrze szybko zamieszkalismy razem . Początki były swietne starał się spedzalismy fajnie czas. Po roku oświadczył mi się . Później było już tylko gorzej w nasz związek wpadła rutyna jemu nic się nie chciało nigdzie wychodzić tylko siedzieć w domu przed tv, wcześnie chodził spać wszystko zaczęło się psuć zerwalam zaręczyny i dalej mieszkamy razem . Moje życie nie ma sensu wstaje i codziennie robie to samo on tak samo tylko jemu to odpowiada , mi nie. Jest dobrym pracowitym chłopakiem ale niedojrzalym i nieodpowiedzialnym niczym się nie przejmuje wszystko jest na mojej głowie. Nasze relacje intymne się skończyły prawie do zera ale on nadal twierdzi ze mnie kocha i ja to widzę ale nie ma już pomiędzy nami chemi ja bardziej go otoczyłam taka matczyna miłością i nie wiem czy ten związek ma jeszcze jakiś sens. W obecnej sytuacji nie korzystam z życia tylko stoję w miejscu on jest zbyt dojrzały na to żeby się ze mną upic jechać na imprezę a niedojrzaly na to żeby założyć rodzinę nie mówi o wspólnych planach na przyszlosc . Wogole o tym nie rozmawiamy kiedy pytam jakie ma plany na przyszłość mówi ze nie ma , żyje chwila . Bardzo się boje zmiany w moim życiu ze jak odejdę to nie poradzę sobie bez niego bo w jednej chwili chce odejść i jestem tego pewna a w drugiej myślę że nie umiem bez niego żyć . Co robić ?? 2 Odpowiedź przez McMiodek 2016-06-07 09:09:54 McMiodek Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-25 Posty: 3,923 Odp: Nie wiem czy chce z nim być Rozmawiać. Powtórz mu to, co napisałaś. A on ile ma lat? Wg mnie jesteś w takim wieku, że na rodzinę masz jeszcze kupę czasu. W tej kwestii Cię nie rozumiem- jesteś młoda, chcesz chodzić na imprezy, wychodzić z domu, ale z drugiej strony najpierw zerwałaś zaręczyny, a teraz oczekujesz od niego deklaracji nad wspólną przyszłością, założeniem rodziny etc. Po co Ci to? Po co Ci ta rodzina i deklaracje? Rozmów się z nim w temacie wspólnie spędzanego czasu. Masz rację- to nie jest fair, że Ty jesteś niejako zmuszona do tego, by siedzieć z nim w domu, a on nie poświęci się i nie wyjdzie z Tobą gdziekolwiek. Mogłabym Ci doradzić, żebyś sobie poszukała znajomych i z nimi chodziła na imprezy, ale wiem, że to nie o to chodzi, żeby żyć pod jednym dachem jak współlokatorzy. Jeśli on nie zwróci uwagi na Twoje potrzeby, to będziesz miała jasny obraz, czy warto poświęcać swoje nerwy i czas. A czego się boisz po zerwaniu, ze tak jeszcze zapytam? Z czystej ciekawości, bo zastanawia mnie, kto wpaja takim młodym dziewczynom potwierdzanie wartości poprzez faceta i czemu one się tej bezradności tak szybko uczą. Czemu miałabyś sobie bez niego nie poradzić? Masz dwie ręce, sprawny umysł, nie jesteś głupia. Czy on Cię utrzymuje? Na to też jest rada. A jeśli Cię nie utrzymuje, to w czym jest ci tak niezbędny, żebyś bez niego czuła się jak dziecko we mgle? - Dokąd idziesz?- Nie wiem- odpowiedział Włóczykij . Drzwi zamknęły się i Włóczykij wszedł w las. Miał przed sobą sto mil ciszy. 3 Odpowiedź przez Gary 2016-06-07 09:47:08 Gary Net-facet Nieaktywny Zawód: na razie podąża ścieżką ze szczytu w stronę zieleniącej się doliny Zarejestrowany: 2014-01-29 Posty: 8,238 Wiek: 537 i tej wersji będę się trzymał Odp: Nie wiem czy chce z nim być 21 lat to wcześnie na rodzinę... za parę lat może się w jego głowie zmieni. Natomiast brak seksu, brak bliskości, brak namiętności, brak wspólnego spędzania czasu -- to zbrodnia dla związku. I jeszcze jak mówisz o "matczynej miłości" to już ręce kompletnie opadają... Może mama go tak wychowywała, że mama organizowała mu całe życie, jedzenie, ubrania, wolny czas -- tak jest nauczony żyć, a Ty wchodzisz w tę rolę. Żadna rozmowa nie pomoże, chyba, że masz ochotę na wychowywanie 20+ faceta -- będziesz miała trudniej niż jego mama. Bardzo się boje zmiany w moim życiu ze jak odejdę to nie poradzę sobie bez niego bo w jednej chwili chce odejść i jestem tego pewna a w drugiej myślę że nie umiem bez niego żyć . Co robić ??Ach... to już jest absolutnie proste pytanie... jak 2 +2 = ... Odpowiedź brzmi: "wychłodzić, wychłodzić..." Na czym to wychłodzenie polega? 1. przestań się bać, że go stracisz, ale nie zrywaj z nim 2. nie rozmawiaj o przyszłości, nie wymagaj od niego niczego, nie podsuwaj rozwiązań3. nie twierdź, że jest Ci dobrze, nie narzekaj że jest Ci źle 4. zastanów się co byś robiła, gdyby było między Wami super -- jak byś poszła na basen, to idź na basen... jak byś poszła na imprezę, to idź na imprezę, jak byś oglądała film XYZ, to oglądaj film XYZPrzestaniesz podtrzymywać więzy które Was łączą, przestaniesz reanimować trupa, którego sztucznie niby-utrzymujesz przy życiu (tak Ci się tylko wydaje). Jeśli waszą relację porównamy do róży, to wygląda ona tak, że Ty tę różę podlewasz, a chłopakowi kompletnie nie zależy... przestań podlewać -- zobaczysz, czy on zacznie podlewać, czy da temu kwiatu umrzeć. Jak kwiat umrze, to nie będziesz miała żalu go wyrzucić, zwiędłej róży, na śmietnik. Wtedy nie będzie bolało. Wniosek? W pewnym sensie sama przyczyniasz się do upadku Waszego związku dbając ponadprzeciętnie o relację. Prawdziwa miłość trwa wiecznie, bez sztucznego podtrzymywania przy życiu. Mniejszą zdradą jest chwila seksu z nieznajomym niż wiele lat życia razem bez miłości. Życie bywa kolorowe, ale w większości jest szare i właśnie w tych odcieniach szarości powinnaś odnajdować szczęście. "Chciałabym to znowu poczuć... to antidotum na śmierć duchową, znowu czuć że żyję...". Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Sam nie chcę być nawet „łagodniejszą wersją” Wingeta, Robbinsa czy kogokolwiek innego. Chcę być Bartkiem Popielem, choć pewnie jakieś naleciałości zostaną. Jednak po tym Twoim komentarzu zastanawiam się czy każdy z nas nie jest takim konglomeratem ludzi, którzy w jakiś sposób są nam bliscy.

Home Miłość i RelacjeProblemy Miłosne zapytał(a) o 14:57 Chce z nim być ale nie wiem czy to a sens Jestem z chłopakiem od wtorku bardzo mi się podoba ciągnie mnie do niego ale boje się podejść pogadać i wgl już się calowalismy przytulalismy i wgl ale ostatnio czuje jak bym z nim nie była i bym mu się nie podobała A każdy już wie ze jesteśmy razem ale ja po prostoty boje się do niego podejść co ja mam zrobić ;-;? Odpowiedzi Oczekuje czegoś więcej( wiesz) blocked odpowiedział(a) o 15:01 Najwidoczniej nadal nie możesz uwieżyć, że jest z tobą i wstydzisz się do niego podejść. Jak go kochasz to się za niedługo przyzwyczaisz Tomson77 odpowiedział(a) o 15:01 No nie wiem czy jesteście razem jak się go boisz XDDD Uważasz, że ktoś się myli? lub

Boze, tak ciezko jest usunac chociaz historie? Wolalabym tego nigdy nie widzieć. Teraz nie wiem czy chce z nim o tym rozmawiać, mi sie juz wydaje, ze sama potrzebuje pomocy specjalisty, bo minely juz 2 miesiace, od tamtej pory nie weszlam juz nawet do jego pokoju, a ja nie potrafie sie z tym pogodzic. Mało sypiam, mało jem. Razem czy osobno. sobota, 23.04.2016. Była smutna. Chyba płakała przez całą noc, i to nie tylko z powodu niewoli. – Wiesz jak to jest – odezwałam się po chwili. – Ludzie przyciągają się wzajemnie dlatego, że są tacy sami. Pozornie mogą być różni, ale w głębi duszy są tacy sami. Jeśli ona ma problemy, to znaczy, że on Nie wiem czy moja psychika to wytrzyma. całe moje życie obróciło się o 180stopni, od października miałam być na 3 roku studiów, nie skończę gdyż nie mam z kim zostawić dziecka. Musze znalesc prace, żłobek, nie wiem jak to wszystko ogarnąć. Uyn26Xv.
  • kzyrtsb25b.pages.dev/126
  • kzyrtsb25b.pages.dev/193
  • kzyrtsb25b.pages.dev/77
  • kzyrtsb25b.pages.dev/355
  • kzyrtsb25b.pages.dev/303
  • kzyrtsb25b.pages.dev/308
  • kzyrtsb25b.pages.dev/174
  • kzyrtsb25b.pages.dev/317
  • kzyrtsb25b.pages.dev/190
  • nie wiem czy chce z nim być